Z tego artykułu dowiesz się
Co pobiera najwięcej prądu w domu?
Zdawać by się mogło, że te urządzenia których moc jest największa, a tymczasem dotyczy to również tych urządzeń chodzą najdłużej czyli lodówka z zamrażarką, czy komputer stacjonarny z monitorem, ale wszystko zależy od naszego trybu życia i sposobu użytkowania sprzętu domowego. Aby wyznaczyć
zużycie energii w domu urządzenia musimy znać czas pracy urządzenia i jego moc, a następnie pomnożyć te dwie wartości przez siebie. Uzyskamy wtedy jednostkę energii, czyli kWh. Większość urządzeń domowych, które posiadamy ma moc rzędu kilkudziesięciu lub kilkuset watów. Posiadamy jednak również te, których moc znacznie przekracza 1000 W. Do urządzeń takich należy zaliczyć m.in. czajnik elektryczny, zmywarkę, piekarnik elektryczny, pralkę czy bojler.
Największe pożeracze energii
Bezkonkurencyjne jeśli chodzi o zużywanie energii, są urządzenia grzewcze i podgrzewające wodę. Zarówno piece elektryczne, jak też klimatyzatory i podgrzewacze wody. Dla użytkowników energii elektrycznej do celów grzewczych została stworzona
taryfa energii G12, w której ceny energii są zróżnicowane w zależności od pory doby. Nocą, gdy energia jest tańsza możemy ogrzewać pomieszczenia i podgrzewać wodę, aby w ciągu dnia wyłączyć ich pracę lub zredukować do niezbędnego minimum. Warto też zadbać o odpowiednie sterowanie mocą wszelkich urządzeń w domu, wyłączając je, kiedy z nich nie korzystamy, lub dostosowując ich moc do aktualnych potrzeb. Dla niedowiarków, proponujemy zrobić mały test i uruchomić bojler na największą moc działani plus dodatkowo włączyć piekarnik i zobaczyć, jak szybko "kręci się" nasz licznik energii.
Stand-by i inne
Czasem sami generujemy oprócz zużycia potrzebnego dodatkowo duże straty energii. Chodzi przede wszystkim o tryb czuwania wszystkich urządzeń elektrycznych (tzw. tryb stand-by) - telewizory, komputery, listwy zasilające. Lampki zasilające, bo to one głównie potrzebują wtedy energii, same w sobie nie wygenerują dużego zużycia, jeśli będzie ich jedna sztuka w domu, ale zwykle pobór prądu jest wtedy stały, a takich lampek w naszym domu niepotrzebnie pali się od kilku do kilkunastu sztuk. Po co więc płacić za coś, czego nie używamy?