Z tego artykułu dowiesz się
Charakterystyka rynku paliw kopalnych
W Polsce wciąż przeważająca część gazu importowana jest ze źródeł zagranicznych. W 2019 roku zakupiliśmy go bowiem z nich 169,1 TWh, przy czym dla porównania jedynie 42,5 TWh gazu dostarczanego do odbiorców pochodziło ze źródeł krajowych. Pewne kwestie dotyczące zakupu gazu są niezmienne od lat. Dlatego też istotną jego część w rurociągach stanowi gaz importowany ze wschodu przez PGNiG S.A., na podstawie podpisanej przez tę firmę umowy z Gazpromem. Oznacza to więc, że sytuacja na rynku paliw gazowych uzależniona jest od warunków, jakie określają jego dostawcy, którzy dyktują ceny i ilości dostarczanego surowca do naszego kraju.
Jeśli chodzi natomiast o liczbę sprzedawców na rynku paliw gazowych, według danych aktualnych na koniec 2019 roku koncesje na obrót nimi miało 186 podmiotów, czyli o 11 mniej niż w roku poprzednim. Przy czym wciąż największym graczem na rynku paliw pozostała Grupa Kapitałowa PGNiG. Potwierdzeniem dominacji tego podmiotu jest także, chociażby fakt, iż 82,77% gazu dostarczanego do odbiorców końcowych dostarczali właśnie sprzedawcy gazu i paliw kopalnych z tej grupy kapitałowej.
Struktura dostaw gazu do Polski
Choć głównym importerem gazu na polski rynek od lat pozostaje niezmiennie Rosja, udział błękitnego paliwa zza wschodniej granicy w ogólnej ilości importu gazu zaczyna powoli spadać. Jak podaje PGNiG, w 2020 roku sprowadziła ona 14,79 mld metrów sześciennych gazu, z czego 3,76 mld metrów sześciennych to skroplony gaz ziemny, który daje nadzieję na uniezależnienie się naszego kraju od wschodnich sąsiadów. Przy czym około 60% tej wartości stanowi gaz importowany z Rosji, w 2015 roku było to 90%, a pozostała ilość sprowadzona została do kraju z zachodu i południa oraz za pomocą Terminala LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu.
Udział rosyjskiego gazu na polskim rynku może jednak w przyszłości dalej spadać. Zwłaszcza po 2022 roku, kiedy to kończy się kontrakt jamalski zawarty przez PGNiG z Gazpromem. Alternatywą dla niego ma być bowiem LNG, a także jego dostawy z północnej części Europy realizowane za pomocą gazociągu Baltic Pipe, który ma pojawić się także w tym czasie. Według planów grupy kapitałowej w przyszłości gaz ma trafiać do Polski między innymi z USA, Norwegii, a także Kataru.
Średnie ceny gazu w Polsce
Analizując powyższe informacje łatwo z nich wywnioskować, że większość Polaków korzysta z usług PGNiG, mającego największy udział w rynku paliw gazowych w naszym kraju. Pomimo to nie oznacza to jednak, że ten podmiot nie posiada żadnej konkurencji. Obecnie na rynku paliw gazowych wyróżnić możemy bowiem jeszcze kilku dostawców tego surowca, którzy kierują swoją ofertę zarówno do przedsiębiorców, jak i odbiorców prywatnych wykorzystujących gaz w swoich domach do ich ogrzewania, podgrzewania c.w.u. czy też po prostu gotowania.
W związku z tym średnia cena gazu w Polsce za 1 kWh tego surowca waha się w granicach około 0,16 zł. Przy czym jej ostateczna wartość zależna jest zarówno od wybranego dostawcy gazu, jak i jego oferty, a także wybranej taryfy, spośród dostępnych taryf W-1, W-2 oraz W-3. Aby więc nie przepłacać za zakup tego surowca, warto poznać ranking sprzedawców gazu, jego zmiana może bowiem przynieść dla końcowych odbiorców spore oszczędności w skali roku.
Czy ceny gazu będą wzrastać?
Obecnie cena gazu jest najwyższa od 2008 roku. Wynikają z ograniczonej podaży tego surowca i wzmożonego zapotrzebowania na niego. W związku z tym powstaje pytanie, czy w przyszłości będzie on jeszcze droższy? Wszystko na to wskazuje. Sytuacja na rynku paliw gazowych nie napawa bowiem optymizmem. Magazyny gazu w Europie wciąż mają niski zapas tego surowca, pomimo tego, iż okres letni zawsze pozwalał go uzupełnić w takim stopniu, aby zabezpieczyć dostawy w sezonie grzewczym, kiedy to popyt na błękitne paliwo jest największy. Według ekspertów ceny gazu mogą więc rosnąć do końca II kwartału 2022 roku.
Optymizmem nie napawa także zaprezentowana w marcu bieżącego roku rządowa strategia energetyczna, w której planowana jest liberalizacja rynku gazu polegająca na zniesieniu urzędowego obowiązku zatwierdzania cen. Po 2024 roku, kiedy URE przestanie mieć więc kontrolę nad cenami gazu dla odbiorców indywidualnych, można się więc spodziewać tego, że wprowadzana liberalizacja rynku gazu także doprowadzi do kolejnych podwyżek. Zwłaszcza jeśli będzie na nim wciąż dominować jeden sprzedawca i dostawca — PGNiG.