
Kolejna końcówka roku i kolejne dyskusje na temat cen prądu. Ubiegłoroczna ingerencja polityczna w teoretycznie wolny rynek na szczęście w roku 2020 nie będzie obowiązywała, a na pewno nie w takiej formie jak w roku 2019. Wiemy także, że będzie drożej. Na chwilę obecną wzrost cen dystrybucji i sprzedaży prądu, które finalnie składają się na wysokość naszego rachunku będziemy musieli pokryć sami. To czy i w jakiej formie będą wypłacane ew. zwroty jeszcze nie wiadomo.
źródło: opracowanie własne optimalenergy.pl według założeń: uśredniona została wartość opłat dystrybucyjnych i sprzedażowych w różnych zakładach energetycznych wchodzących w skład jednego podmiotu dla taryfy G11, przy zużyciu prądu 2000 kWh
Nie wszyscy otrzymają rekompensaty za energię w 2020 roku
Kto otrzyma rekompensaty za wyższe ceny prądu w Polsce? Zacznijmy od wymienienia tych grup społecznych i podmiotów, które takiej pomocy nie otrzymają. Na pewno wyższe ceny nie będą rekompensowane klientom biznesowym. Taką informację już w listopadzie 2019 roku w jednym z wywiadów podkreślił Minister Sasin. Rząd od początku prac nad budżetem nie brał pod uwagę przedsiębiorców jako grupy, której w tym obszarze należy się pomoc. Nawet prąd dla małych firm nie będzie brany pod uwagę.
Przez długi okres czasu wszyscy uważali, że na tym podział pomiędzy tymi, którzy rekompensaty otrzymają, a tymi którzy o takim wsparciu mogą pomarzyć się zakończy. Nic bardziej mylnego. W tym miesiącu media obiegła informacja, że o zwrot wynikający z wyższych cen prądu starać będą mogli się klienci indywidualni z tzw. 1 progu podatkowego. W praktyce są to osoby zarabiające mniej niż ok. 5 tysięcy złotych na rękę. O tym w jakiej formie finalnie będzie ten zwrot wypłacany nikt jeszcze nie wie. Nie jest także pewne czy docelowa grupa odbiorców, którzy mogą ubiegać się o zwrot nie zostanie jeszcze bardziej zawężona, np. tylko do odbiorców którzy rozliczają się na stawkach taryfowych. Prace nad projektem w tej sprawie trwają, a jego finalne efekty będziemy mogli poznać dopiero w 2021 roku.
Wysokość naszych rachunków jeszcze się zmieni
Kolejna informacja, która z pewnością nie ucieszy klientów indywidualnych firmy PGE oraz ENEA jest taka, że taryfa zatwierdzona przez Prezesa URE w grudniu 2019 roku będzie obowiązywać tylko do 31 marca 2020 roku. Fakty są takie, że sprzedawcy wnioskowali o dużo wyższe podwyżki energii elektrycznej czynnej niż te jakie faktycznie zostały zatwierdzone. Nieoficjalnie mówiło się, że firmy energetyczne chciały ok. 40% podwyżek tego składnika. URE zgodził się na wzrost na poziomie 20%. Można się zatem spodziewać, że na przełomie marca oraz kwietnia temat związany z cenami prądu ponownie wróci na pierwsze strony gazet. Firmy Energetyczne będą chciały podnieść ceny do poziomu jaki wynika z warunków rynkowych, a te jednoznacznie pokazują, że taniej nie będzie. W praktyce należy się jednak spodziewać, że ceny nie wzrosną. Pamiętajmy, że w maju mamy wybory Prezydenckie...
Wyższe koszty energii wynikają z podwyżek kosztów nie tylko sprzedaży prądu, ale także dystrybucji
Wróćmy jeszcze na chwilę do tematu zwrotów za prąd. Napisaliśmy wyżej, że nie jest wiadome, kto z nas je otrzyma. Nie wiadomo także jakie kwoty zostaną nam zwrócone. W 2020 roku wyższe rachunki za energię będą wynikiem podwyżek w dwóch obszarach:
- Pierwszym z nich są koszty wynikające z dystrybucji prądu
- Drugim jest energia elektryczna czynna, potocznie zwana ceną prądu
Dystrybucja wzrosła o ok. 3%, natomiast koszty sprzedaży o ok. 20% rok do roku.
W 4 kwartale zapłacimy jeszcze więcej za prąd
Dodatkowa opłata dystrybucyjna spowoduje, że nasze rachunki za energię wzrosną jeszcze bardziej. Jej wysokość nie jest jeszcze znana, ale jeśli rząd nie wprowadzi żadnych zmian, to biorąc pod uwagę konieczność pokrycia przez obywateli kosztu funkcjonowania tzw. rynku mocy, który szacuje się na 3 miiardy złotych w ciągu roku nasz rachunek wzrośnie rocznie o ok. 120 złotych. Więcej o tym czym jest opłata mocowa przeczytacie w naszym wcześniejszym wpisie.