Porównaj oferty

Opłata handlowa za prąd - co to jest?

Jedną z wielu pozycji na rachunku za energię elektryczną poza ceną prądu wyliczoną według jego zużycia w okresie rozliczeniowym, jest tajemniczo brzmiąca opłata handlowa, której wysokość może wynosić nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Niewiele osób wie jednak, że wybierając odpowiednią taryfę sprzedawcy prądu, mogą jej uniknąć. Dlatego też w tym artykule skupiamy się na tym, czym jest opłata handlowa, od czego zależy jej wysokość oraz co należy zrobić, aby nie pojawiała się ona na fakturze za prąd.

Czym jest opłata handlowa?

Opłata handlowa to pozycja pojawiająca się na rachunkach za prąd u osób, które wybrały rynkową ofertę sprzedawcy prądu. W zależności od firmy, z którą zawarta jest umowa na sprzedaż prądu, definiowana jest ona na różne sposoby.

Przykładowo opłata handlowa w Energa określana jest wobec tego jako koszt związany z wystawianiem faktur oraz ich dostarczaniem. Z kolei opłata handlowa w Tauron przeznaczana jest na pokrycie wydatków związanych z utrzymaniem stacjonarnych Biur Obsługi Klienta. Niezależnie jednak od tego, w jaki sposób jest definiowana, za każdym razem opłata handlowa zwiększa wysokość comiesięcznych rachunków za prąd nawet o kilkadziesiąt złotych.

Od czego jest zależna wysokość opłaty handlowej?

Wysokość opłaty handlowej jest niezależna od zużycia energii elektrycznej. Oznacza to więc, że odbiorcy prądu muszą ją zapłacić każdego miesiąca, nawet jeśli zużyli w danym okresie 0 kWh prądu. Jej stawka zależna jest natomiast od indywidualnych ustaleń sprzedawców prądu i nie jest w żaden sposób odgórnie regulowana.

Dlatego też analizując wszelkie dane związane z firmami energetycznymi, takie jak na przykład ranking sprzedawców prądu, warto zwrócić uwagę na wysokość obowiązującej u nich opłaty handlowej. Obecnie w wielu przypadkach wynosi ona bowiem nawet około 30 zł miesięcznie, co w ciągu roku daje koszt równy 360 zł.

W jaki sposób uniknąć opłaty handlowej na rachunkach za prąd?

Niewiele osób wie o tym, że opłata handlowa nie jest kosztem pojawiającym się na każdym rachunku za prąd. W przypadku odbiorców korzystających z tak zwanej urzędowej taryfy prądowej nie znajdą jej oni na swojej fakturze. Oznacza to więc, że niejako jest ona kosztem występującym wyłącznie we własnych pakietach sprzedawców prądu, które bardzo często kuszą dodatkowymi usługami czy gwarancją stałej ceny za prąd przez określony czas.

Prostym rozwiązaniem pozwalającym więc uzyskać zwolnienie z opłaty handlowej jest wybór taryfy urzędowej bez żadnych dodatków, w której wysokość cen prądu określana jest przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki i nie może być zwiększana przez żadne dodatkowe koszty. Tego typu taryfa energii elektrycznej określana jest „czystym” symbolem np. G11, który w przypadku wyboru taryfy własnej u sprzedawcy prądu uzupełniana jest o dodatkową literkę na końcu, przyjmując postać np. G11k.

Dodatkowo należy także pamiętać, że bez względu na to, czy sprzedawcą prądu jest Tauron, PGE, Enea czy Energa, umowa bez opłaty handlowej jest zawsze możliwa do podpisania, choć bardzo rzadko można o niej usłyszeć od przedstawicieli tych firm. Wszystko za sprawą tego, że rozwiązanie to nie jest dla nich opłacalne. Dlatego warto samodzielnie zainteresować się tym czy na rachunku za prąd występuje opłata handlowa i jak ona wpływa na jego wysokość. Może się bowiem okazać, że zmiana taryfy prądowej czy nawet sprzedawcy prądu pozwoli jej uniknąć, a tym samym przyniesie spore oszczędności w skali całego roku.