Z tego artykułu dowiesz się
Fotowoltaika a większe zużycie prądu
Eksperci potwierdzają, że zainstalowanie fotowoltaiki może pośrednio spowodować zwiększenie zużycia energii elektrycznej w gospodarstwie domowym. Prosumenci zmieniają bowiem swoje przyzwyczajenia i dostosowują je do nowej sytuacji. Okazuje się, że domownicy zaczynają przykładać mniejszą wagę do zachowań służących optymalizacji zużycia prądu. W końcu mają dostęp do darmowej energii elektrycznej! Wskutek tego np. nie planują już obowiązków domowych, takich jak pranie czy włączanie zmywarki, na godziny, w których obowiązuje niższa stawka za kilowatogodzinę. Poza tym znajdują nowe sposoby na wykorzystanie nadwyżek energetycznych wytworzonych w okresie letnim (np. podgrzanie wody użytkowej w elektrycznym bojlerze lub ogrzewanie pomieszczeń za pomocą grzejników elektrycznych). Jednocześnie decydują się na kolejne inwestycje, wskutek których zapotrzebowanie budynku na energię elektryczną się zwiększa – chociażby klimatyzatory.
Mimo tego prosumenci płacą przeważnie niższe rachunki niż przed montażem fotowoltaiki. Pobór prądu z sieci elektroenergetycznej najczęściej nadal jest znacząco niższy niż przed zainwestowaniem w fotowoltaikę. Więcej o kosztach i o opłacalności fotowoltaiki można przeczytać na stronie innogy Polska.
Prosumenci powinni kontrolować zużycie prądu
Z drugiej strony, mimo iż swobodne dysponowanie własnymi zasobami prądu jest bardzo wygodne, to nie należy zapominać o kontrolowaniu zużycia. Może się bowiem okazać, że będzie ono wyższe niż ilość wytworzonej przez fotowoltaikę energii. W konsekwencji prosumenci będą się musieli liczyć z dopłatą na koniec danego okresu rozliczeniowego. W związku z tym warto regularnie sprawdzać wskazania licznika dwukierunkowego wchodzącego w skład instalacji fotowoltaicznej. Dzięki niemu prosumenci uzyskają informację nie tylko na temat ilości energii wyprodukowanej przez fotowoltaikę, ale także ilości prądu oddanego i pobranego z sieci energetycznej.
Dlaczego rząd zachęca do autokonsumpcji?
Choć priorytetem nadal jest racjonalne gospodarowanie energią, to prosumenci są i będą motywowani do sukcesywnego zwiększania autokonsumpcji prądu. Z czego to wynika? To konsekwencja boomu na fotowoltaikę. Moc zainstalowana w mikroinstalacjach wzrasta o kilkaset megawatów co kwartał. Zbyt duża ilość energii elektrycznej odprowadzana do sieci może doprowadzić do jej przeciążenia. Trzeba liczyć się z tym, że podłączanie do niej kolejnych prosumentów będzie skutkować znacznym wzrostem napięcia. W rezultacie może to oznaczać awarie i tymczasowy brak dostępu do prądu z sieci elektroenergetycznej. Zatrzymanie wyprodukowanej energii w zamkniętym obiegu gospodarstwa domowego zapewni więc systemowi większą stabilność i da rządowi czas na modernizację i rozbudowę sieci.
Mój Prąd nastawiony na autokonsumpcję prądu
W pobudzeniu autokonsumpcji prądu przez prosumentów ma pomóc m.in. kolejna edycja programu Mój Prąd, planowana na 2022 rok. Nowością w stosunku do poprzednich edycji będzie dofinansowanie zakupu i montażu magazynów energii. Dotacje prawdopodobnie pokryją do 25-50% kosztów. Dzięki magazynom prosument będzie mógł zatrzymać niemal całość wyprodukowanej energii. Zdaniem ekspertów magazyny energii przynajmniej częściowo pomogą w ograniczeniu pików produkcji — momentów, w których do sieci odprowadzana jest bardzo duża ilość energii z różnych źródeł w tym samym czasie.
Po zainstalowaniu fotowoltaiki może dojść do zwiększenia zużycia prądu, chociażby z uwagi na podłączanie kolejnych urządzeń. Kluczowe jest więc korzystanie z rozwiązań pozwalających na kontrolowanie zużycia — tak, aby nie przekroczyło ono poziomu ilości wyprodukowanej energii. Jednocześnie rząd zachęca do autokonsumpcji energii elektrycznej oraz jej magazynowania. Ma pozwolić to na odciążenie sieci elektroenergetycznej, która nie jest dostosowana do tak dużej liczby prosumentów.