Z tego artykułu dowiesz się
Brak prądu = brak cywilizacji
Ostatnie wydarzenia wskazują także, że linie energetyczne nie lubią sinych wiatrów. Orkan "Ksawery" pozbawił prądu blisko 720 tys. osób w całej Polsce. Przerwane sieci napowietrzne to główny powód dużych awarii energetycznych w Polsce. Krajowe sieci mają złą strukturę, gdyż tworzą układ promienisty. Składają się z długich odcinków linii, które nie łączą się z innymi, tylko sterczą samotnie na środku pola i w razie awarii nie ma drogi okrężnej dla przepływu energii. Tymczasem świat buduje linie złożone z mniejszych pętli tworzących siatkę. W razie przerwania jednego odcinka, energia przepływa inną trasą. Druga podstawowa różnica to gęstość infrastruktury. Sieć w Polsce jest trzy razy rzadsza niż chociażby w Niemczech. Tam w razie uszkodzenia „trasy”, prąd znajduje drogi obejścia - tworzy tzw. by-pasy. W Polsce, gdy padnie linia zasilająca miasto będzie bez prądu aż do czasu jej naprawienia.Skutki awarii
Obydwa czynniki sprawiają, że ryzyko awarii i ich skutki są u nas nieporównanie większe. Już teraz wielu krajowych dostawców serwuje mieszkańcom namiastkę blackoutu.Wyłączanie prądu kilkadziesiąt razy w roku to dla niektórych odbiorców norma.Pokazują to statystyki. W Polsce na odbiorcę przypada około 350 minut wyłączeń rocznie. Są również miejsca, że i 1000 minut. Średnia unijna wynosi 100 minut, w Niemczech zaledwie 27. Zazwyczaj dostawcy nie ponoszą konsekwencji do 2100 minut wyłączeń w ciągu roku. Jednak 2100 minut to aż 35 godzin (przerwy planowane) i 48 godzin (nieplanowane). Ale nawet gdy prąd jest, to nie wszyscy mogą być zadowoleni z jego jakości. Układ promienisty sprawia, że im dalej od elektrowni, tym niższe poziomy napięcia. Zamiast 230V, bywa 200, a gdzieniegdzie nawet 180 V. Niestety nie tylko awarie na liniach powodują przerwy w dostawie prądu. Elektrownie poddawane są ogromnym obciążeniom. Pojawiają się ogromne wibracje i drgania. To tortura dla budynku, a niektóre bloki torturujemy już 50-60 lat.Wiek infrastruktury energetycznej to kolejny problem. Nie tylko nasze linie, ale bloki i transformatory są po prostu stare. Zużycie techniczne polskiej energetyki sięga już 75 proc. Brak prądu unieruchamia znaczną większość cywilizacyjnych zabawek, bez których dziś nie wyobrażamy sobie życia. Już teraz wiele sklepów, aptek i szkół ma na wyposażeniu własne agregaty. Coraz częściej też słychać je na prywatnych posesjach. Jak więc sobie radzić w przypadku awarii ? Zakupić własny agregat prądotwórczy (cena już od 1,3 tys. zł) z zapasem paliwa, ogniwo fotowoltaiczne i/lub mały wiatrak. Warto też pamiętać, że jeśli przerwy w dopływie prądu powtarzają się często lub/i trwają długo, możemy żądać bonifikaty i upustu od dostawcy. Nie będziemy przecież płacić za brak usługi. Brak prądu może być także spowodowany przez kradzież infrastruktury energetycznej.źródło: wyborcza.biz