
Rynek mocy
Dziś trwa burzliwa dyskusja na temat tzw. rynków mocy. Samo pojęcie ma składać się z dwóch części, postuluje się, żeby na rynku energii elektrycznej pojawiła się ta odpowiedzialna za energię elektryczną i część za moc. Prace nad takim mechanizmem są cały czas prowadzone wspólnie przez Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie, Ministerstwo Gospodarki i prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Zakłada się, że na okres przejściowy występujący między latami 2014 - 2019, kiedy to powstaną nowe bloki, w tym duże bloki węglowe, zostaną wprowadzone takie rozwiązania, które zapewnią dostępność mocy w systemie energetycznym.Nie ma się jednak co obawiać momentu, kiedy w Polsce nastąpi blackout i nie będzie energii. To nam na szczęście nie grozi. Musimy się jednak liczyć z tym, że w związku z budową nowych źródeł, trzeba będzie bardzo umiejętnie zarządzać popytem na energię elektryczną.
Brak energii?
Od kilku lat w Polsce trwają intensywne poszukiwania doraźnych rozwiązań mających zapobiec brakowi energii. W 2013 r. Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) ogłosiły przetarg na tzw. interwencyjną rezerwę zimną, która ma być dostępna w latach 2016-2019. Do końca tego roku przetarg ten powinien zostać rozstrzygnięty. Obecnie dyskutowany jest pomysł obejmujący rezerwę mocy operacyjnej na lata 2014-2015.
Trwa dyskusja nad polityką energetyczną Polski, czyli nad określeniem w miarę dokładnie docelowego mixu energetycznego Polski. W polityce energetycznej naszego kraju powinien zostać określony tzw. mix energetyczny, należy zatem powiedzieć ile energii chcemy produkować z węgla a ile z OZE i z jakiego.
Wycofanie obecnie stosowanego współspalania biomasy z węglem spowoduje, że Polska będzie miała spore problemy ze spełnieniem celu produkcji 15 proc. energii z OZE w 2020 r. Gdyby współspalanie biomasy nadal traktować jako OZE, to wówczas w negocjacjach z KE można zaproponować nawet nieco wyższy cel udziału energii z OZE i to po rozsądnych cenach, zyskując w zamian ustępstwa w innych newralgicznych obszarach.
Konieczne są w Polsce regulacje z zakresu tzw. mocy rezerwujących nieciągłą generację z OZE. Bez tych regulacji wyłączymy stare elektrownie i nie zbudujemy nowych, co nie ma sensu. Jeżeli te zmiany regulacyjne nie nastąpią odpowiednio szybko może nam grozić niekontrolowany i szkodliwy dla gospodarki wzrost cen energii.
Jaka jest zatem prawda w tym, że Polska energetyka nie interesuje się nowymi technologiami i jest przestarzała?
Wiadomo, że każdy chciałby mieć krajową energetykę nową, pozbawioną problemów z emisjami i najlepiej jeszcze jak najtańszą. W Polsce prowadzi się bardzo dużo badań nad nowymi technologiami. Polskie uczelnie otwierają nowe centra badawcze i laboratoria. Przede wszystkim zajmują się sposobami magazynowania energii. Pracuje się także nad możliwościami wychwytywania i składowania CO2. Zatem w energetyce dzieje się u nas tyle co w innych krajach europejskich. Na radykalne zmiany trzeba poczekać, ale nie możemy narzekać i uważać, że nic się u nas nie dzieje.
Źródło: Energetyka WNP